wtorek, 5 kwietnia 2016

Rozdział 12

-Że niby co? Ja mam tu siedzieć i planować bale, a ta hasa z kangurkami?!!!-krzyczał. Właśnie dowiedział się, że jego asystentka pojechała do Australii.
-Ross, posłuchaj. To była jej decyzja- powiedziała Scarlett.
-Jej pojebany łeb kazał jej w środku roku szkolnego jechać do Sydney?! To jest normalne według ciebie?- uczuciowo gestykulował Ross.
-No nie, ale...- Rydel odebrało mowę. Jej brat był w objęciach furii.
-Ale co? Co Rydel?- pytał desperacko szukając odpowiedzi- Nawet ty stoisz po jej stronie? Nie przymilajcie się tak, bo ona ma was w dupie- spojrzał na Rylanda.
-A skąd ty to możesz wiedzieć?- odparł młodszy niespodziewanie przybliżając się z pięścią.
-Nic o niej nie wiesz- splunęła Sky. Nie chciała tego, ale musiała bronić Laurę.
-Wiem może więcej niż wy wszyscy- odgryzł się. W głębi serca przyznał im rację. Prawie nic nie wie.
-Gdybyś wiedział na pewno teraz nie pojechałaby nigdzie- zarzuciła Vanessa.
-Van, spokojnie- Riker położył ramiona na jej barkach. Jedyny trzeźwo myślał i nie chciał żadnych kłótni.
-Ross, a może ty wiesz więcej- zaczęła Alice uroczym głosikiem. Była z nimi tylko dlatego, że chciała mieć pomysł na artykuł, a nie dla Laury czy blondyna.
-Ally, on?- wskazał Riker. Chciał obronić przewodniczącego.
-Mów dalej i go nie słuchaj- szepnęła Rydel.
-Coś mi się wydaje, że maczałeś palce w tym wyjeździe Laury... Może coś między wami zaszło?- pytała patrząc prosto w oczy. Była bezlitosna i zimna. To nie była ta słodka dziewczyna, którą pokochał Zac. Na pewno nie teraz.
-Ja?- wskazał na swoją twarz- Eeee... Niby ja?- jąkał się. Każdy dobrze wiedział, że Ross nie umie kłamać. Tym bardziej pod presją.
-Tak, ty- rzekła ze stoickim spokojem. Przekonujący głos także był wyczuwalny.
-Niee- jęczał. Wszyscy już widzieli, że kłamie.
-Powiesz mi o co chodzi?- spytała błagalnie Rydel.
***
Siedziała w samochodzie... Nic ją nie obchodziło. Liczyła się tylko muzyka i nowe życie. Bez stresu- tak pamiętała Sydney. Zero monotonii, możliwość normalnego życia. A może zacznie tam od nowa? Wrócić do LA nie chce. Na pewno do tej samej szkoły. Co zrobić dalej? Jak sprawić by wszystko miało sens. Poczuła wibrację telefonu, więc pewnie dostała smsa. Sprawdziła to.
Nieznany: Wróć dla mnie~~Ross :*
***
-Brown, odwal się- powiedziała szybko.
-Nie, nie odwalę się- rzekł próbując ją wystraszyć.
-Wiesz, że mnie tylko ranisz obecnością.
-Przestań wspominać to, co było kiedyś...
-Jak? Tego co mi zrobiłeś nie da się zapomnieć.
-Proszę... Zacznijmy wszystko od nowa- zachęcał padając na kolana. Ona nie reagowała.
-Zmieniłeś się, a ja pokochałam starego Justina- odeszła.
***
Riker nadał(a) nazwę konwersacji "Misja-pogodzić Rossa i Laurę".
Laura: Yyyy... Co to ma być kochani?
Alice: To co widzisz :D
Ross: Dołączę się do pytania Laury.
Vanessa: Jak nie chcecie pogodzić się sami, to będziecie to robić z naszą pomocą ;)
Ross opuścił(a) konwersację.
Riker: Rossy, Rossy... Ucieczka najprostsza :/
Riker doda(ła) do konwersacji Ross Lynch.
Ross: Ten pomysł mi się nie podoba.
Laura: Chociaż raz idiota z sensem gada!
Scarlett: Widzę, że nie pałacie do siebie przyjaźnią XD
Ryland: Hejka ziomeczki ;D Co taka napięta atmosfera? :')
Zac: Tak się składa, że Ross i Laura się kłócą XD Jak zawsze :'')
Justin: Co ja tu robię?
Max: Wierz mi ziom, też chce wiedzieć :)
Vanessa: Poczytajcie wyżej chłopaki :)
Niall: Okejka 
Rydel ustawiła swój pseudonim jako "różowa księżniczka ♥"
Rydel: Mam super pseudo :D Zazdrościcie? :''')
Ben: Nawet nie wiesz jak XD
Louis: Ja też chce być czymś ciekawym :P
Rydel ustawiła pseudonim Louis jako "jednorożec *.*"
Rydel: Może być Lou?
Fabian: Super :'') Ja bym go raczej idiotą nazwał XD
Zac: Weź nie rań chłopaka :)
Ross: Może byście nas wielce godzili? XD
Riker: Mówisz-masz! Powiedzcie z Laurą sobie coś miłego. Ross zaczyna.
Ross: Lauro jesteś bardzo eee....
Laura: No jaka? XD

____________________________________________________________________
Witam państwa! Lodo ruszyła dupę i coś napisała XD Postanowiłam wprowadzić wiadomości, niezbyt często spotykane na bloggerze :) Co sądzicie?